niedziela, 24 maja 2015

2. Coś mi mówi, że jesteś wyjątkowa i mam zamiar to sprawdzić

-W co się ubierzesz? - do mojego pokoju wparowała Emilka.
-Nie nauczyli cię może pukać w tej Australii?
-Wyobraź sobie, że nie – wystawiła mi język.
-No nie wiem.
-Ale ja wiem – rzuciła w moją stronę torebką.
-Co to?
-Sama zobacz – otworzyłam, a moim oczom ukazała się żółto – czarna koszulka – musisz w końcu jutro jakoś wyglądać.
-Nie musiałaś.
-Nie musiałam, ale chciałam zrobić ci prezent, a ten wydał mi się idealny w związku z jutrzejszym wyjściem.
-A ty co założysz?
-Pobiegła do pokoju by po chwili wrócić z taką samą, tylko z numerem drugim.
-Czemu dwójka?
-Odwróciła koszulkę i ukazało mi się nazwisko Wlazły.
-No tak, twój ulubiony siatkarz – uśmiechnęłam się.
-Dlaczego nie wzięłaś mi koszulki z żadnym numerem?
-Pomyślałam, że skoro nie masz swojego ulubionego siatkarza to nie ma sensu. Choć nadal mam nadzieję, że po meczu zmienisz zdanie co do siatkówki.
-Nie liczyłabym na to. Dobrze wiesz jaki mam stosunek do sportu. Jedynym wysiłkiem na jaki mnie stać jest pójście po zakupy, a nawet na to czasami nie mam ochoty i robię zakupy przez internet.
-Nie mów nigdy nic pochopnie. Co dzisiaj robimy?
-Może jakaś dyskoteka?
-Chyba nie powinnaś w swoim stanie.
-Czysto teoretycznie rzecz ujmując nie powinnam robić prawie nic. Może od razu położę się do łóżka i będę czekać na śmierć?
-Dobrze wiesz, że nie o to mi chodziło.
-Wiem, przepraszam. Rozumiem, że się o mnie martwisz.
-Może zostaniemy w domu i coś sobie obejrzymy?
-Nie ma mowy. Wychodzimy i nie chcę słyszeć żadnego sprzeciwu.
-Jest jeden mały problem.
-Co znowu? - spojrzałam na Poznańską zirytowana.
-Nie mam się w co ubrać. Nie jestem przygotowana na taką ewentualność.
-Żaden problem. Za chwilę ci coś znajdziemy – otworzyłam szafę.
-Ta będzie idealna – obok mnie pojawiła się Emilka i wyciągnęła moją liliową sukienkę.
-Zawsze ci się podobała.
-Tak, a ty nigdy nie chciałaś mi jej pożyczyć.
-Teraz możemy to nadrobić. Jeśli chcesz to możesz ją założyć.
-Naprawdę?
-Bierz, bo jeszcze się rozmyślę – podałam jej kieckę – trzeba jeszcze dobrać jakieś buty. Przecież nie pójdziesz w trampkach. Te chyba będą pasować – wyjęłam moje ukochane czarne szpilki.
-Dziękuję ci kochana.
-Nie ma za co. Idź się ubrać, za pół godziny jedziemy.

Godzinę później stałyśmy przed wejściem do największego klubu w Bełchatowie.
-Idziemy najpierw się czegoś napić, a później na parkiet.
-Tylko szybko. Tylu tu przystojniaków.
-Nie martw się, nie uciekną ci.
-Mam nadzieję – zaśmiała się Emilka.
Usiadłyśmy przy barze i zamówiłyśmy sobie drinki. Po chwili obok nas pojawiło się dwóch chłopaków.
-Co tak piękne dziewczyny robią tutaj same.
-Pijemy drinki – uśmiechnęła się Emilka.
-Może mają panie ochotę przysiąść się do nas?
-Czemu nie – odpowiedziała moja przyjaciółka. Kiedyś normalnie ją uduszę, nie zna chłopaków, a zgadza się z nimi pójść. Cała Emilka.
-To tutaj.
Kiedy weszłyśmy do loży ujrzałyśmy jeszcze kilku mężczyzn.
-Ja jestem Wojtek, to jest Karol, Paweł i Andrzej.
-Andrzej?
-Łucja? Widzę, że jesteśmy dzisiaj na siebie skazani.
-To wy się znacie? - odezwał się Wojtek.
-Pamiętacie jak mówiłem wam o dziewczynie która zgubiła notes? - przytaknęli – to właśnie Łucja.
-Ładne kwiatki. Od wczoraj mówi tylko o tobie.
-Wojtek!
-No co, przecież mówię prawdę.
-Mówił ci ktoś kiedyś że masz za długi język?
-Nie.
-To ja ci mówię. Mógłbyś czasem się zamknąć. Masz ochotę zatańczyć? - zwrócił się do mnie.
-Czemu nie – uśmiechnęłam się do niego.

Odeszliśmy kawałek od reszty towarzystwa. Akurat leciała wolniejsza piosenka więc zarzuciłam Andrzejowi ręce na szyje.
-Naprawdę cały czas o mnie mówiłeś? - zapytałam z uśmiechem
-Nie śmiej się.
-Nie śmieję się.
-Właśnie widzę – zrobił naburmuszoną minę.
-Oj już nie denerwuj się – zero reakcji, postanowiłam zadziałać i pocałowałam go w policzek – to teraz przestaniesz się obrażać?
-Teraz tak – uśmiechnął się od ucha do ucha.
-Jesteś niemożliwy, wiesz.
-Idziemy na drinka?
-Czemu nie.

Po chwili staliśmy przy barze i popijaliśmy swoje napoje.
-Co ty na to żeby wyrwać się z tego towarzystwa i ruszyć na miasto?
-Chyba nie powinnam zostawiać Emilki samej.
-Spójrz na nią. Świetnie się bawi i nie zwraca najmniejszej uwagi na to, że ciebie nie ma obok niej.
-Chyba masz rację.
-Chyba wpadła w oko Wojtkowi.
-A Wojtek jej. Zobacz jak na siebie patrzą.
-Wojtek to najchętniej zdjąłby z niej tą sukienkę.
-Hola, hola nie tak szybko to moja sukienka – zaśmiałam się.
-Idziemy?
-Niech będzie. Zaczekaj chwilkę, powiem tylko Emilce, że wychodzę.
-Będę czekał pod klubem.

-Emilka – zawołałam ją gdy tylko zbliżyłam się do loży, po chwili znalazła się już obok mnie – idę się przejść z Andrzejem, masz tu klucze – dałam jej drugi komplet kluczy od mojego mieszkania.
-Nie wiem czy będą mi potrzebne – odparła i spojrzała znacząco na Wojtka.
-Rób co chcesz. Tylko uważaj na moją sukienkę.
-Będę uważać.

Kiedy wyszłam przed klub Andrzej stał odwrócony tyłem do wejścia. Nie mogłam się powstrzymać i wskoczyłam mu na plecy.
-Łucja co ty wyprawiasz.
-Cieszę się życiem. Też powinieneś spróbować.
-Tak?
-Zdecydowanie – w tym momencie zdarzyło się coś czego w ogóle się nie spodziewałam, Andrzej pocałował mnie delikatnie w usta.
-Co to było?
-Kazałaś mi się cieszyć życiem, więc zrobiłem to na co miałem ochotę od naszego pierwszego spotkania.
-Nie powinieneś. Prawie się nie znamy.
-Co z tego? Coś mi mówi, że jesteś wyjątkowa i mam zamiar to sprawdzić – wziął mnie za rękę i zaczął gdzieś prowadzić.
-Gdzie idziemy?
-Spokojnie nie mam zamiaru zaciągnąć cię w krzaki i zgwałcić.
-Na pewno? - uśmiechnęłam się zadziornie.
-Chcę ci po prostu pokazać pewne wyjątkowe miejsce.
-Więc prowadź – zaśmiałam się po raz kolejny.

Po niespełna półgodzinnej wędrówce znaleźliśmy się w przepięknym miejscu. Niewielkie jeziorko w parku, ślicznie oświetlone. Piękny widok dopełniały pływające w nim łabędzie.
-Piękne miejsce. Nie wiedziałam o nim.
-Mało kto o nim wie. Znalazłem je zaraz po moim przyjeździe do Bełchatowa. Od tamtego czasu przychodzę tutaj żeby pomyśleć.
-Dziękuję ci, że mnie tutaj zabrałeś. Pewnie zabierasz tu wszystkie dziewczyny, które chcesz poderwać.
-Właściwie to jesteś pierwszą osobą, którą tutaj zabrałem.
-Dlaczego akurat ja?
-Bo jesteś wyjątkowa – znów ten piękny uśmiech.
-Czarujesz Wronka.
-Mógłbym cię teraz pocałować?
-Spróbuj, przekonamy się czy nie sprzedam ci siarczystego ciosu w policzek – po chwili znów poczułam usta Andrzeja na swoich. Pocałunek był delikatny, ale czułam, że chłopak wkłada w niego dużo uczucia.
-Zabierzesz mnie tutaj w dzień. Chcę zobaczyć czy to miejsce wtedy jest równie piękne.
-Oczywiście. Kiedy tylko chcesz. Chyba musimy już wracać.
-Co? Dlaczego?
-Cała drżysz. Dlaczego nie powiedziałaś, że jest ci zimno.
-Bo nie jest.
-Załóż to – zdjął swoją marynarkę i założył mi na ramiona.
-Nie powinnam teraz tobie będzie zimno.
-O mnie się nie martw.
-Ja sobie radę dam – dokończyłam wers popularnej piosenki.
-Ślicznie śpiewasz.
-Bez przesady.
-Naprawdę.
-Przestań bo się zarumienię.
-Zaśpiewaj coś dla mnie.
-Niech ci będzie. Zaczęłam śpiewać tą piosenkę (https://www.youtube.com/watch?v=nEO139KXB6s)
-Wow. To było genialne – skomentował Andrzej – myślałaś o tym żeby zająć się śpiewaniem na poważnie?
-Nie, zawsze była to dla mnie tylko świetna zabawa i swego rodzaju oderwanie od rzeczywistości.
-Myślę, że powinnaś to przemyśleć. Twój głos jest wyjątkowy.
-To tutaj – uśmiechnęłam się do chłopaka kiedy stanęliśmy przed drzwiami mojego bloku.
-Dziękuję ci za ten wieczór.
-To ja ci dziękuję. Już dawno się tak dobrze nie bawiłam.
-Mam nadzieję, że zadzwonisz do mnie jak najszybciej.
-No nie wiem.
-Ale ja wiem – wyjął mi telefon z torebki i zaczął coś na nim wystukiwać, po chwili usłyszałam inny aparat – teraz już się ode mnie nie odczepisz. Mam twój numer i nie zawaham się go użyć.
-W takim razie do zobaczenia.
-Pa – poczułam jego usta po raz kolejny na moich.

Kiedy weszłam do mieszkania usłyszałam odgłos przychodzącej wiadomości sms.

"Już tęsknię
Andrzej
PS świetnie całujesz i masz takie malinowe usta"

Uśmiechnęłam się sama do siebie po przeczytaniu tych słów.

"Twoje też są niczego sobie
Łucja "


Następnie wzięłam prysznic. Kiedy tylko przyłożyłam głowę do poduszki od razu zasnęłam.  


Czytasz - komentujesz - motywujesz 

14 komentarzy:

  1. Podryw na "Co tak piękne dziewczyny robią tutaj same" NIENAWIDZĘ TEGO. </3
    Ogólnie podoba mi się, ale sądzę że jest troszkę za dużo dialogów. Może to dlatego, ze lubię czytać opisy przeżyć itd. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Słodko, słodko :D Oby było tak jak najdłużej.
    Czekam na następny, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Taaaaaaa zazdro i wszystko na raz. Ja sie staram, próbuję spotkać moich idoli i nic. A one wyszły do klubu i bum! :D
    Słodziutko jest i mam nadzieję, że tak będzie :D
    Zostaję i zapraszam:
    http://wykrakaneszczescie.blogspot.com/
    http://twojaimojadlon.blogspot.com/
    http://nagranicyswiatowztoba.blogspot.com/
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super <3 Czekam na nowy, jestem ciekawa jak dalej potoczą się ich losy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słodko <3 kurcze, nie myślałam ze Wrona moze byc taki kochany. To dla mnie duze zaskoczenie.:)
    Czekam na kolejny :D
    PS:zapraszam do siebie na:
    http://wrytmiesiatkowki.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*
    Kasia.!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super. ;) Czekam na kolejny :)
    Prosze cie o informacje u mnie na blogu ;D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Szybko poszło :p Ciekawa jestem jak to się dalej rozwinie, więc będę wpadać jak tylko czas pozwoli. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wrona taki uroczy. Ta randka jeśli mogę tak to nazwać była świetnym pomysłem. So romantic <3. Też tak chcę. Na pewno będę się tu regularnie pojawiać.
    Pozdrawiam i weny życzę.
    PS Zapraszam do mnie:http://feelinghadfaded.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny blog i ten rozdział genialny.Wrona romantyczny i uroczy.
    Czekam na kolejny z niecierpliwością.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Idę do klubu! Skoro one spotkały to może mnie się też uda!
    A tak serio to rozdział bardzo mi się podoba.
    Gdybyś miała ochotę to w imieniu swoim i Em zapraszam na drugi rozdział.
    http://idealna-niedoskonalosc.blogspot.com/2015/05/ii-dla-ciebie-zawsze.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaaaak słodko *.* !
    Wronka pełna kultura, zapytał czy może pocałować Łucję :D Jestem ciekawa jak to wszystko dalej się potoczy.. :D

    Baaardzo mi się podoba jak piszesz i od razu mówię, że zostaję do końca!! :))
    Czekam na następny! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. samym już filmikiem zdobyłaś mnie jako czytelniczkę, jednak ja jak to ja musiałam gdzieś Twojego bloga zapodziać :/
    całe szczęście, że znowu na niego natrafiłam <3
    super, bardzo mi się podoba :)
    czekam na kolejny i zapraszam na Wronkę do mnie :)
    http://just-love-nothing-else-matters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Łał, łał i jeszcze raz łał. Świetny rrozdzial. Szybko się to potoczyło. Czekam na następny i zapraszam do mnie na chwilauwagi.blogspot. com (po cichu czekam na komentarz)

    OdpowiedzUsuń
  14. Woah, strasznie szybko się to potoczyło! Serio. :p dawaj znać u mnie na blogu o rozdziałach! ;)

    OdpowiedzUsuń